ja też czasami zawalam | czy i jak zdrowy jest fuckup?
Pewnego czwartku siedziałam sobie w zielonym fotelu na jednym spotkaniu Trójmiejskiego FuckUp’u. To był mój pierwszy raz, tak jak wielu innych ludzi wokół mnie, którzy wiercili się jak małe norki, podekscytowani przed „antycoachingiem” (który, notabene, momentami okazuje się być lepszym coachingiem, od tego pierwotnego). W […]