Każde miasto kryje swoje perełki; zabytki, które znajdziemy w dostępnych przewodnikach czy punkty widokowe, z których panoramki zapierają dech w piersiach i są umieszczone na każdych turystycznych pocztówkach. Oprócz pięknych budynków, parków i historycznych pomników, dla mnie fundamentem miasta są ludzie. I fajne miejsca, w których przyjemnie jest pobyć zarówno z nimi, jak i ze swoja pracą, myślami czy samym sobą.

Seria Miejsca to dla mnie możliwość podzielenia się z Wami moją codziennością. To plotki, ciepły napój w kubku, może nawet z pysznym ciastem na talerzy. To spotkanie, bliskość i śmiech. To zabranie Was na kawę i pogaduchy. Tyle, że online.

Miesiąc wcześniej pisałam o swoim ulubionym gdańskim miejscu pracy, będącym nie tylko kawiarnią, ale też księgarnią i galerią sztuki. Po Sztuce Wyboru, która jest ulokowana we Wrzeszczu, przenosimy się do Centrum Gdańska. Do Drukarni.

Drukarnia to mój ukochany kawiarniany smaczek. Pisało o niej już niejedno pismo i nie mówię tu tylko o tych polskojęzycznych. To miejsce znajdujące się w Gdańsku, na ulicy Marickiej 36, to estetyczne połączenie dizajnu z pyszną kawą. Śmiałabym nawet zaryzykować stwierdzeniem, że najlepszą w Gdańsku, (a kto wie, czy nie w Trójmieście).

Wszystkich kawoszy muszę jak najszybciej poinformować, że wybór mają przeogromny i godny podziwu. Kawiarnia serwuje kawy w jakości speciality – czyli takie, które na 100 możliwych punktów przyznawanych za smak i aromat dostają powyżej 80. Fanów zielonego, japońskiego proszku spieszę uspokoić, że Drukarnia serwuje moją ukochaną, a rzadko dostępną, matchę a’la latte. Oprócz tego, mają w ofercie też kawowe alternatywy – dripy, chemexy, aeropressy i kawę z syfonu. Są napary i herbaty, lemoniady i smaczne ciasta. Te ostatnie cały czas się zmieniają, więc nie jestem w stanie wskazać Wam najlepszego. Napiszę tylko, że nie jadłam tam jeszcze nic, co mi nie smakowało. A jestem bardzo wybredna. Całe menu jest świetne, ale jest dużo więcej prostszych powodów, dlaczego Drukarnię po prostu uwielbiam.

Pracują tam sami mili ludzie, a każdą kawę parzona jest na podwójnym espresso (co dla mnie oznacza brak jakiejś dodatkowej opłaty, która często widnieje mi na rachunkach). Woda pitna jest dostępna z przepięknego kranika, umiejscowionego przy barze, a lokal „jest miejscem dla osób dorosłych, grzeczne dzieci są mile widziane, ale pod stałą opieką rodziców”. Co gwarantuje nam, że spędzimy tam czas miło i spokojnie. Obojętnie, czy wpadniemy tylko na szybkie espresso czy raczej posiedzimy parę godzin dumając nad cappuccino. Drukarnia niedawno wprowadziła karty, na których możemy zbierać pieczątki za kawy, z czego dziesiąta daje nam kawkę w prezencie. A zebranie tylu w tak świetnym miejscu nie powinno być problemem 😉

Jestem osobą, która zwraca uwagę na wnętrza. Budynek, w którym mieści się Drukarnia, nosi ze sobą dość historyczny wydźwięk – mieściła się w nim kiedyś faktyczna drukarnia, która w spadku zostawiła kawiarni jedynie nazwę. Miejsce jest urządzone bardzo nowocześnie. Króluje tu minimalizm połączony z industrializmem – kable zwisają z sufitu, krzesła i stoliki są proste, a każdy blat dzierży na sobie inny font. Na piętrze stoi kanapa, zrobiona z mocnej, ekologicznej tektury. To co widzimy w środku Drukarni, jest w większości rozwiązaniem studentów ASP, którzy przyczynili się do stworzenia wystroju Drukarni.

Ta kawiarnia na Marciackiej jest otwarta codziennie od godziny 10 do 22, za wyjątkiem piątków i sobót, kiedy lokal czynny jest do 23. Pamiętajmy jednak, że tam, tak jak w każdym innym punkcie, nie tylko gastronomicznym, pracują normalni ludzie, którzy mają własne życia i rozsiadanie się dziesięć minut przed zamknięciem, jest z naszej strony dużym faux pas.

Do Drukarni polecam zajrzeć przy najbliższej wizycie w Gdańsku Głównym. Nie pożałujecie, gwarantuję!

A gdzie Wy lubicie pić kawy? Macie jakieś swoje ulubione miejsca?

PS Zdjęcia do wpisu robiła moja przyjaciółka, Michalina. Jej instagrama możecie znaleźć >>TUTAJ<<
PS2 W Drukarni byłyśmy z moją kumpelą Clau, do której kanału na youtubie możecie zajrzeć >>TUTAJ<<