dlaczego nie lubisz poniedziałków? czyli jak przestać czekać (na przykład na piątek)
W pierwszym semestrze poniedziałki zaczynałam koło godziny szóstej rano. I tak się złożyło, że poniedziałki były moim najcięższym dniem; zaczynałam zajęcia o godzinie ósmej i siedziałam na uczelni bez przerwy do 19. Doliczając do tego moje wojaże komunikacją miejską, (której tak daleko do osiągnięcia prędkości światła, […]